sypialnia PRZED |
tapeta :] |
Ściany wymyśliłam sobie kontrastowo, przy oknie cynamon, kolejne dwie jakieś takie kremowe a na ostatnią przyszły nutki, zaprojektowana dla mnie tapeta tapeta w postarzane nuty na pięciolinii <3 Winylowa, bo chciałam, żeby przetrwała przy dzieciach lata i dała się w razie co wyczyścić - wiecie, tłuste łapki, czekolada, kredki...
już trochę urządzona |
Na początku, chyba przez pierwszy rok, w pokoju stało tylko łóżko i czerwony stolik Lack z Ikei z telewizorem :P Dopiero, jak byłam w ciąży, kupiliśmy meble, żeby było gdzie składować wszystkie te słodkie malutkie ubranka, kremy do dupki itd. Meble kupiłam białe, ale najładniejszy doszedł dopiero niedawno... Bo tak naprawdę, to sypialnią już wcześniej chciałam się z Wami podzielić ale przy każdej próbie zrobienia sensownego zdjęcia w oczy rzucał się grzejnik w samym centrum pokoju. Wymyśliłam więc, że fajnie byłoby go zabudować, kupiłam niedrogo używaną komodę, docięliśmy ją, przerobiliśmy, dokupiłam kratkę meblową (a to towar wielce deficytowy i na wagę złota!), przemalowałam i oto powstała piękna szafka, będąca jednocześnie zabudową kaloryfera i moim biurkiem 😁
przed i po |
Ponieważ dzielimy sypialnię z Juniorem, to łóżko, które stało na środku, prostopadle do nutek, wylądowało pod ścianą, żeby weszło łóżeczko i żeby odzyskać trochę przestrzeni na środku... ale w sumie lubię tą przestrzeń, chyba tak zostanie... ;) Żeby
od tych brązów nie było zbyt mdło sprawdził się turkus, który przyszedł
z dodatkami i dodał tej przytulnej, ciepłej przestrzeni trochę energii.
Do tego kochana Bonsaika i samodzielnie wykonany las w słoiku :) Teraz
biję się z myślami, czy dorzucić firanki? Zobaczcie, jaką metamorfozę przeszło to pomieszczenie. Na wymianę czeka jeszcze tv i widok za oknem, chociaż to drugie raczej szybko się nie zmieni... ;)
Jak Wam się podoba moja nutkowa samotnia? :))
Jak Wam się podoba moja nutkowa samotnia? :))
W sypialni po metamorfozie można się zakochać - potencjał wykorzystany maksymalnie, dopracowana do najmniejszego szczegółu, aż głupio zaburzać tę harmonię, np. stawiając gdzieś swoją sfatygowaną i zupełnie z innej bajki torebkę 😅 Kochana, po raz kolejny brawa za kreatywność! Dodatkowo czuję się zainspirowana do zmian w swoim własnym mieszkaniu, które choć mniejsze, niedługo musi być gotowe na trzeciego - najmniejszego lokatora ;) Dzięki Twoim wpisom mam już głowę pełną pomysłów na uzyskanie większej, a zarazem przytulnej i bezpiecznej dla malucha przestrzeni - z niecierpliwością czekam na kolejne inspiracje! :)
OdpowiedzUsuń