nutkowo mi

Kiedy kupiliśmy nasze cudowne, do-lekkiego-remontu-mieszkanie, na sypialnię cieszyłam się jak dziecko. Salon już z założenia miał mężowi służyć za pracownię/studio fotograficzne, więc sypialnia miała stać się taką moją samotnią, moim miejscem, po mojemu :) Od razu wiedziałam, że ma być przytulna, w ciepłych barwach, spersonalizowana... i od razu wiedziałam, że na ścianie zawisną nutki - każdy, kto mnie zna wie, że żyję muzyką i lubię takie "muzyczne gadżety".

sypialnia PRZED
tapeta :]
Tylko nie nie, nie myślcie sobie czasem, że o, kupiliśmy mieszkanie i od razu się urządzamy. Nic z tych rzeczy. Poprzedni właściciel zadbał o to, żeby każdy remont był problematyczny i  w tej mojej sypialni, na suficie, NA SUFICIE (!), zamontował tapetę. Widzieliście kiedyś w ogóle tapetę na suficie? Ile to się trzeba narobić, żeby nakleić na suficie tapetę! Chyba musiał to być zawistny człowiek i jak w pocie czoła sobie tapetował ten sufit to pewnie myślał "ha, niech mają młodziaki, niech se zrywają ten przyklejony butaprenem papier, niech nie myślą, że się nie narobią" :P I w ten sposób, po wielu próbach zdzierania, odklejania i zdrapywania poszliśmy, nie ukrywam, na łatwiznę i na suficie wylądowały kasetony. Nie było czasu na bawienie się w robienie sufitu od nowa, bo wprowadzaliśmy się 22 grudnia i bardzo chciałam ogarnąć ten kawałek przestrzeni przed końcem roku. Pokój miał być z lekka retro, więc kasetony świetnie się wpasowały, a razem z nimi mój boski kryształowy mini-żyrandol.

Ściany wymyśliłam sobie kontrastowo, przy oknie cynamon, kolejne dwie jakieś takie kremowe a na ostatnią przyszły nutki, zaprojektowana dla mnie tapeta tapeta w postarzane nuty na pięciolinii <3 Winylowa, bo chciałam, żeby przetrwała przy dzieciach lata i dała się w razie co wyczyścić - wiecie, tłuste łapki, czekolada, kredki...

już trochę urządzona


Na początku, chyba przez pierwszy rok, w pokoju stało tylko łóżko i czerwony stolik Lack z Ikei z telewizorem :P Dopiero, jak byłam w ciąży, kupiliśmy meble, żeby było gdzie składować wszystkie te słodkie malutkie ubranka, kremy do dupki itd. Meble kupiłam białe, ale najładniejszy doszedł dopiero niedawno... Bo tak naprawdę, to sypialnią już wcześniej chciałam się z Wami podzielić ale przy każdej próbie zrobienia sensownego zdjęcia w oczy rzucał się grzejnik w samym centrum pokoju. Wymyśliłam więc, że fajnie byłoby go zabudować, kupiłam niedrogo używaną komodę, docięliśmy ją, przerobiliśmy, dokupiłam kratkę meblową (a to towar wielce deficytowy i na wagę złota!), przemalowałam i oto powstała piękna szafka, będąca jednocześnie zabudową kaloryfera i moim biurkiem 😁




przed i po
Ponieważ dzielimy sypialnię z Juniorem, to łóżko, które stało na środku, prostopadle do nutek, wylądowało pod ścianą, żeby weszło łóżeczko i żeby odzyskać trochę przestrzeni na środku... ale w sumie lubię tą przestrzeń, chyba tak zostanie... ;) Żeby od tych brązów nie było zbyt mdło sprawdził się turkus, który przyszedł z dodatkami i dodał tej przytulnej, ciepłej przestrzeni trochę energii. Do tego kochana Bonsaika i samodzielnie wykonany las w słoiku :) Teraz biję się z myślami, czy dorzucić firanki? Zobaczcie, jaką metamorfozę przeszło to pomieszczenie. Na wymianę czeka jeszcze tv i widok za oknem, chociaż to drugie raczej szybko się nie zmieni... ;)


Jak Wam się podoba moja nutkowa samotnia? :)) 











I moje ulubione - 





1 komentarz:

  1. W sypialni po metamorfozie można się zakochać - potencjał wykorzystany maksymalnie, dopracowana do najmniejszego szczegółu, aż głupio zaburzać tę harmonię, np. stawiając gdzieś swoją sfatygowaną i zupełnie z innej bajki torebkę 😅 Kochana, po raz kolejny brawa za kreatywność! Dodatkowo czuję się zainspirowana do zmian w swoim własnym mieszkaniu, które choć mniejsze, niedługo musi być gotowe na trzeciego - najmniejszego lokatora ;) Dzięki Twoim wpisom mam już głowę pełną pomysłów na uzyskanie większej, a zarazem przytulnej i bezpiecznej dla malucha przestrzeni - z niecierpliwością czekam na kolejne inspiracje! :)

    OdpowiedzUsuń

Metamorfoza łazienki dla każdego i to już za 600zł, czyli zrób to samA.

O tym dniu marzyłam chyba przez ostatnie 2 lata.. wc przed metamorfozą łazienka przed metamorfozą Każdego dnia podczas kąpieli,...